Świadectwo Piotra z rekolekcji w Medjugorje 2022r.

Świadectwo Piotra z rekolekcji w Medjugorje 2022r.

O Matce Bożej w Medjugorje dowiedziałem się przed laty od Beaty, wtedy nie była jeszcze moją żoną,  choć nie tylko.

Opowiadała mi jak 23 lata temu pojechała tam powierzyć Matce Bożej swoje powołanie.

Ja w tym czasie modliłem się o dobrą żonę i długo nie czekałem. Poznałem Beatę we wspólnocie akademickiej u ojców Jezuitów w Bydgoszczy. W 2001 roku zawarliśmy sakramentalny związek małżeński i wstąpiliśmy do Domowego Kościoła. Pan Bóg pobłogosławił nam czwórką dzieci.

Po dwudziestu jeden latach małżeństwa zapragnąłem z żoną podziękować Matce Bożej za naszą rodzinę i udać się na rekolekcję do Medjugorje.

Jadąc do Medjugorje miałem poczucie radości, że mogę jechać sam, razem z żoną Beatą zostawiając dzieci, dom, pracę. Towarzyszyła mi też zwykła ludzka ciekawość jak będzie wyglądała służba diakoni rekolekcyjnej, posługa księdza moderatora oraz relacje z pozostałymi uczestnikami, jak zniosę trudy podróży. Nie nastawiałem się, nie wyobrażałem sobie tego co będzie, co mnie spotka, jak przeżyjemy to z żoną, może poza praktycznym przygotowaniem się do wyjazdu.

Po przyjeździe do Medjugorje w trzecim dniu rekolekcji w mojej relacji małżeńskiej do żony odezwał się niepokój tzn. nie wiadomo z jakiego powodu zachowywałem się jak obrażony, nieczuły, obojętny, ignorujący egoista itd. Fatalnie się z tym czułem, nie było to moje naturalne zachowanie. W sumieniu zapragnąłem chęć zmiany. Jednak nie było to takie proste jak by się zdawało, nie obyło się bez walki duchowej. Tak naprawdę to nie ja walczyłem o przemianę mojego serca ale wewnętrzna siła, której się poddałem i zawierzyłem. Wieczorem przed Mszą Świętą skorzystałem z sakramentu pokuty i pojednania. Następnego dnia rano na dialogu małżeńskim coś we mnie pękło, doznałem w sercu wielkiego pokoju, przeprosiłem żonę… i rozpłakałem się ze szczęścia jakiego doznałem. Jestem przekonany, że Matka Boża przyczyniła się do tego, aby Pan Jezus obdarzył mnie łaską Pokoju w sercu. W trakcie rekolekcji – jak się później okazało – mój problem był widoczny dla animatorów kręgu, dla diakoni rekolekcyjnej także nie był obojętny i zostałem objęty modlitwą. Również żona z miłości do mnie rozmawiała z księdzem moderatorem o relacji w naszym małżeństwie.

Od tego momentu, od pojednania i z Bogiem i z żoną ten Pokój zaczął się pomnażać. Niewątpliwe przyczyniły się do tego też wszystkie czynniki w programie rekolekcji ewangelizacyjnych dla małżeństw ,,Z Maryją szukam fundamentów wiary”. Przede wszystkim treści kerygmatu, czyli dobrej nowiny jaki był głoszony w rozważaniach rekolekcyjnych przez ks. Janusza Tomczaka, ale także spotkania, rozmowy i modlitwa w kręgu, czy dialog małżeński jako jedna z ważnych szans w duchowości małżeńskiej. Dar tego Bożego Pokoju przynosiło uczestnictwo we Mszach Świętych,  a szczególnie w adoracjach Najświętszego Sakramentu, w adoracji Krzyża, i sam widok wielu spowiedzi na placu przy Kościele. Rozważania drogi krzyżowej wspinając się na górę Kriżevac jak również samo miejsce objawień Matki Bożej Królowej Pokoju na wzgórzu Podbrdo i tam odprawiane modlitwy różańcowe niosly z sobą… Pokój! Pokój! Pokój!   Ten mój Pokój budował się również dzięki ofiarnej posłudze diakonii rekolekcyjnej, którą współtworzyli również Viola i Mariusz, profesjonalnym wykonywaniu “zadań pilockich” Wiktora, który wraz ze swą małżonką Jolą byli także naszymi moderatorami. Pokój ten przymnażała bezpieczna podróż w nowoczesnym autokarze zagwarantowana przez doświadczonych kierowców.

Te rekolekcje jeszcze bardziej uświadomiły mi to, że na co dzień, ten Pokój mam czerpać od  Jezusa, który jest moim Panem, Jest Panem mojego małżeństwa a przez ten sakramentalny znak stale w nim OBECNY i co ważne… dostępny na wyciągnięcie ręki!

Rekolekcje utwierdziły mnie rownież w tym, by dalej wzrastać i samemu, i z małżonką, i z dziećmi we wspólnocie Domowego Kościoła, bo ta – kiedy tylko zauważy – niesie drugiemu pomoc w odzyskaniu Bożego Pokoju!  – tak jak mi w pierwszych dniach rekolekcji! J

W mojej pamięci pozostają sympatyczne nowe relacje, niezapomniane przeżycia, piękne krajobrazy i pragnienie rychłego powrotu…  do Królowej Pokoju!

 

Piotr  Beaty