Świadectwo z 50-tej Kongregacji w Częstochowie- 21-23.02.2025 r.

Świadectwo z 50-tej Kongregacji w Częstochowie- 21-23.02.2025 r.

Najpierw był wyjazd na ORD. Trochę wynikało to z konsekwencji naszej drogi, więc oczekiwania były niewielkie… ale już od pierwszych godzin obdarzyły nas te rekolekcje odpowiedziami na pytania: Czy to jest nasza droga? Czy rozumiemy i dojrzeliśmy do KWC? Czy Ruch Światło Życie, Ruch, który nas ukształtował jako małżonków, nas jeszcze potrzebuje? Czy my potrzebujemy Ruchu? Czy to, co nas boli i uwiera może być powodem do zmiany? Dlaczego jesteśmy podzieleni na młodzież i DK? Czy potrafimy słuchać i współpracować z młodymi ludźmi? 

I z takim pragnieniem wzięcia odpowiedzialności (chociaż częściowej, malutkiej – na miarę naszych sił i zdolności)  włączyliśmy się w dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i zgłosiliśmy chęć wstąpienia do Stowarzyszenia Diakonii Ruchu Światło Życie.

21 lutego pojechaliśmy do Częstochowy na 50. Kongregację i już od pierwszych godzin dobijały się do nas kolejne pytania: Jakie lęki i troski nosimy?  Czy patrzymy w przyszłość z Nadzieją? Czy tak bardzo skupiamy się na działaniu, że nie widzimy człowieka? Na wszystkie te pytania otrzymywaliśmy odpowiedzi w kolejnych homiliach i konferencjach. Odpowiedzi, które poruszały nasze serca. (Wszystkie słowa, które padły na tej Kongregacji można odsłuchać w internecie – kto nie był, niech koniecznie poszuka.)

„Nie jest naprawdę członkiem Ruchu, nie rozumie jego istoty ten, kto nie wprowadził w swoje życie praktyki codziennego Namiotu Spotkania. Jeśli nie znajdujemy na to czasu, to nasza Diakonia sprowadza się do tego, aby jeszcze więcej robić, jeszcze więcej działać. To na modlitwie, na spotkaniu z Jezusem mamy odkrywać nasze zadania i misje. Członkowie Stowarzyszenia to nie ludzie do zadań specjalnych, ale to ci, którzy są nieustannie zasłuchani w słowa Pana, to ci, którzy nie boją się ciszy…” – te przytoczone słowa ks. Franciszka  Blachnickiego padły na chwilę przed naszym wstąpieniem do Stowarzyszenia. Spojrzeliśmy na siebie z lekkim niepokojem, bo czy możemy powiedzieć, że jesteśmy nieustannie zasłuchani w słowa Jezusa? Czy faktycznie nie było w nas ostatnio za dużo mędrkowania i  jałowych dyskusji? Czy konsekwentnie pozwalamy każdego dnia, żeby Jezus patrzył na nas, a my na Niego?

Pragniemy służyć, pragniemy nadal wzrastać i formować się w Ruchu Światło Życie, właśnie dlatego, że mamy czasami wątpliwości, dlatego, że wciąż szukamy pustyni w mieście, tej pustyni, gdzie spotykamy Jezusa w Oazie. Przed laty wyznaliśmy, że tylko Jezus jest naszym Panem i Zbawicielem. Teraz potwierdziliśmy to słowami: Pragnę służyć.

Katarzyna i Krzysztof – w Ruchu Światło Życie od prawie 40 lat, od 31 lat szczęśliwi małżonkowie – dzięki spotkaniu na ONŻ IIIo

fot: Małżeństwa, które przyjęły błogosławieństwo i wstąpiły w tym roku do Stowarzyszenia Ruchu Światło-Życie