
Nasz wyjazd na rekolekcje wcale nie był oczywisty, oboje chcieliśmy w nich uczestniczyć, ale im bliżej było wyjazdu tym więcej pojawiało się trudności i powodów, aby zrezygnować.
Będąc już na miejscu wiedzieliśmy, że to miejsce, czas i ludzie są dla nas namacalną łaską od Boga. Umocnieniem, którego potrzebowaliśmy teraz w naszym życiu.
W trakcie rekolekcji usłyszeliśmy wiele głębokich i inspirujących przemyśleń, ale jedno zdanie zostało z nami na dłużej – „Pan Bóg mówi przez wydarzenia”. Słuchając wtedy tych słów, nie mieliśmy świadomości, jakie wydarzenia na nas czekają, a tym bardziej, że będą one ucieleśnieniem tych słów.
Agnieszka – od dłuższego czasu nie potrafiłam podjąć ostatecznej decyzji o odejściu z miejsca pracy, które mi nie służyło i przynosiło wiele lęku. Oddałam Bogu tę sprawę podczas adoracji i każdej eucharystii na rekolekcjach. A po powrocie z nich każdego kolejnego dnia dowiadywałam się, że moi najbliżsi współpracownicy rezygnują ze swoich stanowisk i odchodzą z firmy. Siła i pewność, bijące z ich wypowiedzi, były podmuchem, który dodał mi otuchy do podjęcia mojej własnej, wyczekiwanej decyzji. Dziękuję Bogu, że w czasie rekolekcji uspokoił moje serce tak, aby usłyszało Jego głos w ustach innych i otworzył je tak, aby kierowało się do dobra.
Marcin – to, co przytrafiło się Adze również dla mnie było niesamowitym znakiem. Moje oczy i serce po rekolekcjach nie miały cienia wątpliwości, że jesteśmy świadkami działania Bożego. Jestem Panu wdzięczny za to, że wsparł nas w tym trudnym doświadczeniu, pokazując kierunek. Dużym darem była dla mnie również adoracja przed najświętszym sakramentem. Wspólna i czuła modlitwa z Agnieszką w tamtym czasie była balsamem dla mojego serca. A widok pięknych, dojrzałych i rozmodlonych małżeństw wokół nas był jak kompas na drodze, którą zmierzamy.
Bogu niech będą dzięki!