Świadectwo z rek. O stopnia w Kruszynie
Z przeżytych niedawno Rekolekcji 0 stopnia najbardziej zapadła mi w pamięć modlitwa wstawiennicza. Zdumiewała mnie otwartość z jaką praktycznie obcy sobie ludzie mówili o swoich problemach, czasem o bardzo bolesnych i osobistych sprawach. Czułam się w pewien sposób zaszczycona tym, że chcieli podzielić się swoim życiem również ze mną. Wspaniała była świadomość, że mogę zrobić coś dla nich, że mogę w ich intencji błagać Boga o wysłuchanie ich próśb, a także powierzyć swoje intencje.
Dzięki tym rekolekcjom z powrotem otworzyłam się na drugiego człowieka oraz na nowo odkryłam siebie. Zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo jestem szczęśliwa i jak bardzo kocham moją rodzinę. Spojrzałam z innej- lepszej perspektywy na rzeczywistość, która mnie otacza. Zrozumiałam, że moje problemy, które niejednokrotnie mnie przytłaczają nie są najważniejsze.
Przypomniałam sobie, że Bóg mnie kocha i ma dla mnie wspaniały plan. Niby wszyscy o tym wiemy, ale ważne jest by sobie o tym przypominać każdego dnia naszego życia.
Byłam bardzo szczęśliwa po sakramencie pojednania, gdy z czystym sercem mogłam przeżyć Eucharystię i wybrać Jezusa jako mego Pana i Zbawiciela.
Do tej pory w ogóle nie myśleliśmy o rekolekcjach 15-sto dniowych, jednak po tych rekolekcjach czuję, że są one nam potrzebne, by pogłębić to, co zrodziło się w naszych sercach.
Minęło parę dni od rekolekcji, a ja mimo powrotu do codzienności nadal noszę w sobie radość i wewnętrzny spokój, który towarzyszył mi podczas rekolekcji. Bardzo dziękuję organizatorom, księdzu Waldkowi Indyckiemu oraz parze prowadzącej-Ewie i Januszowi. Dzięki Wam stałam się choć odrobinę lepszym człowiekiem. Chwała Panu.
Marta Placek.